Paraszat Waetchanan

?Uznaj wi?c, ?e Pan, B?g tw?j, jest Bogiem, Bogiem wiernym, zachowuj?cym przymierze i mi?o?? do tysi?cznego pokolenia wzgl?dem tych, kt?rzy Go mi?uj? i strzeg? Jego praw?? (Dwarim 7:9)

Rab. Juda rzek? w imieniu Raba: Codzie? us?ysze? mo?na Niebia?ski G?os, kt?ry deklaruje: Ca?y ?wiat uzyskuje sw?j pokarm dzi?ki zaslugom Haniny, mojego syna, a tymczasem Haninie, synowi mojemu, wystarcza jeden str?k karobu na czas od jednego Szabatu do drugiego.

Ka?dego pi?tku jego ?ona zapala?a piekarnik i wrzuca?a do ?rodka ga??zie, tak by unikn?? upokorzenia. Obok mieszka?a z?a s?siadka, kt?ra rozpowiada?a: ?Wiem, ?e ci ludzie nic nie maj?, sk?d wi?c pochodzi ten dym?? Uda?a si? do domu Haniny i zapuka?a. ?ona R. Haniny czu?a wstyd i schowa?a si? do pokoju. Sta? si? wtedy cud i s?siadka zobaczy?a piec wype?niony bochenkami chleba a niecka pe?na by?a ciasta do zagniecenia. Zawo?a?a do niej: ?Ty, ty, wyjd? i chwy? za swoj? szufl?, gdy? przypieka ci si? chleb?. ?ona R. Haniny odpar?a: ?Ja tylko? wysz?am przynie?? szufl??.

Tanna naucza?: Ona rzeczywi?cie posz?a przynie?? szufl?, gdy? przyzwyczajona by?a do cud?w.

Jego ?ona powiedzia?a kiedy?: ?Jak d?ugo b?dziemy tak cierpie???
Odpowiedzia?: ?C?? mamy zrobi???
– M?dl si? o to, by zosta?o ci co? dane ? odpar?a.
Modli? si? wi?c i pojawi?a si? przed nim posta? r?ki podaj?ca mu nog? od sto?u ze z?ota. We ?nie zobaczy? te?, ?e bogobojni ludzie je?? b?d? dnia pewnego u sto?u ze z?ota, o trzech nogach, on sam jednak je?? b?dzie u dru-no?nego sto?u. Powiedzia? do swej ?ony: ?Zadowolona jeste?, ?e wszyscy je?? maj? z idealnego sto?u a my je?? mamy z niedoskona?ego??
Odpowiedzia?a: ?C?? mamy zrobi???
– M?dl si?, by noga zosta?a zabrana od ciebie ? rzek?a.
Modli? si? wi?c i noga zosta?a zabrana.

Tanna naucza?: Ten cud by? wi?kszy ni? poprzedni, gdy? tradycja uczy nas, ?e co? mo?e zosta? dane raz, leczy gdy jest ju? dane, nigdy nie zostanie zabrane.

Pewnego razu, w przedzie? Szabatu, zauwa?y?, ?e jego c?rka jest smutna. Rzek? do niej: ?C?rko moja, czemu jeste? smutna?? Odpar?a: ?Oliwa pomiesza?a mi si? z winegret i zapali?am tym Szabatowe ?wiat?a.? ? C?rko moja ? odpowiedzia? ? czemu ci? to smuci? Ten, ktory nakaza? ci zapala? oliw?, naka?e ci r?wnie? zapala? winegret.

Tanna naucza?: ?wiat?o pali?o si? przez ca?y dzie?, a? do Hawdali.

R. Hanina b. Dosa posiada? kozy. Kt?rego? dnia powiedziano mu, ?e kozy wyrz?dzi?y szkody. Wykrzykn??: ?Je?li rzeczywi?cie wyrz?dzi?y szkody, niech po?r? je nied?wiedzie, je?li jednak nie ? niech ka?dego wieczoru przynios? nied?wiedzia na swych rogach. Wieczorem ka?da z k?z przynios?a nied?wiedza na swych rogach.

Pewnego razu s?siadka R. Haniny budowa?a dom, jednak belki nie dosi?ga?y tam ?ciany. Przysz?a wi?c do R. Haniny i powiedzia?a: ?Zbudowa??m dom, jednak jego belki nie dosi?gaj? ?cian.? ? Jak ci na imi?? ? zapyta?. Odpowiedzia?a: ?Aiku.? Wykrzykn?? wtedy: ?Aiku niech twe belki dosi?gn? ?cian!?
Tanna naucza?: Ka?da belka powi?kszy?a si? o jeden ?okie? z ka?dej strony. Nauczano: Polemo twierdzi: Widzia?em ten dom i ka?da z belek powi?kszy?a si? o jeden ?okie? z ka?dej strony, ludzie g?osili: To jest dom, kt?ry pokryty zosta? belkami przez R. Hanin?, w wyniku jego modlitwy.

Jak to si? sta?o, ?e R. Hanina b. Dosa mia? kozy, skoro by? tak biedny? A ponatdo, czy? M?drcy nie m?wili: ?Nie mo?emy hodowa? byd?a ma?ych rozmiar?w w Izraelu (poniewa? niszczy ono zwykle uprawy pola)??
R. Pinchas powiedzia?: Sta?o si? razu pewnego, ?e pewien cz?owiek przechodzi? obok domu. R. Haniny b. Dosy i zostawi? tam kury. Znalaz?a je ?ona R. Haniny. Jej m?? zabroni? jej je?? jaja tych kur. Jajek i kur przybywa?o, i sprawia?y one k?opot, R. Hanina sprzeda? je wi?c i za zarobione pieni?dze kupi? kozy. Pewnego dnia cz?owiek, kt?ry zgubi? swe kury przechodzi? zn?w obok tego domu. Rzek? do swych towarzyszy: ?Tutaj zostawi?em swe kury.? S?ysz?c te s?owa R. Hanina zapyta? m??czyzn?: ?Czy mo?esz udowodni?, ?e to twoje kury?? ? Tak ? odpowiedzia?. I pokaza? mu dow?d. M??czyzna zabra? kozy. By?y to kozy, kt?re przynios?y nied?wiedzie na swych rogach.