Dzi? rano Daniel, nasz syn, demonstrowa? nam swoje nowe fizyczne i psychiczne zdolno?ci. Podczas wsp?lnej zabawy pokaza?, ?e jest w stanie wspi?? si? na stolik Ikei w naszym salonie. Kiedy w ko?cu uda?o mu si? wspi?? na st??, by? tak zadowolony ze swego nowego osi?gni?cia, ?e stan?? wyprostowany i z rado?ci? si? u?miechn??. Po czym ruszy? natychmiast do swego nowego celu – wie?y stereo.
W przypadku pierwszego wyzwania, by?em w stanie mu pom?c, zach?ca? go, a nawet pogratulowa? mu realizacji zadania. Jednak w przypadku drugiego obranego celu, musia?em go powstrzyma?. Zrobi?em to z tego samego powodu dla kt?rego najpierw zach?ca?em syna do wspi?cia si? na stolik – chc? widzie? jak Daniel rozwija si?, kwitnie, jest szcz??liwy. Z mojego punktu widzenia, zar?wno moje najpierw umo?liwienie mu, jak i p??niejsze zabronienie, s?u?y?o realizacji tego samego celu. Tak jak mog?em zach?ci? go do zmierzenia si? z pewnym wyzwaniem, tak musia?em powstrzyma? go przed realizacj? innego zadania. W obu przypadkach moje dzia?ania zmierza?y do tego samego ? by zapewni? mu zar?wno bezpiecze?stwo, jak i mo?liwo?? rozwoju. Przynajmniej taka by?a moja ocena sytuacji.
Dla Daniela sytuacja jednak wygl?da?a inaczej, pomoc i zach?ta kt?re otrzyma? z mojej strony, zamieni?a si? szybko w trudno?? i konflikt. Celem Daniela by?o wspi?cie si? na wie??, nie mia?o wi?c dla niego sensu to, ?e pomog?em mu osi?gn?? pierwszy etap w realizacji tego celu, a potem przeszkodzi? mu w osi?gni?ciu g??wnego celu. Rezultat by? taki, ?e ma?y Daniel by? bardzo nieszcz??liwy.
Uczestniczenie z moim synem w owym procesie nauczy?o mnie dw?ch rzeczy. Pierwszym jest to, ?e kiedy osi?gamy kt?ry? z naszych cel?w, mamy tylko chwil?, na to by p?awi? si? w chwale. Promienny u?miech Daniela, kt?ry pojawi? si? na jego twarzy po tym gdy stan?? na szczycie stolika, zaj?? mu jedynie chwil? potrzebn? na zrozumienie kolejnego etapu swej misji. Rzuci? si? do wykonania kolejnego zadania, zapominaj?c o tym, co w?a?nie osi?gn??. Zbyt cz?sto zawieszamy si? na naszych ma?ych osi?gni?ciach, zapominaj?c, ?e s? one jedynie tymczasowymi przystankami na drodze do wi?kszych cel?w.
Po drugie dowiedzia?em si? od niego, ?e kiedy napotykamy przeszkody na drodze do osi?gni?cia naszych cel?w, musimy pod??a? dalej. Czasami jednak konieczne b?dzie by przewarto?ciowa? obrane przez nas cele w ?wietle tego, do czego zmierzamy w ?yciu. By? mo?e niekt?re z naszych plan?w nie s?u?? nam lub innym ludziom, lub bro? B-?e, wr?cz przeciwnie ? odwodz? nas od zrealizowania wa?niejszych cel?w w ?yciu. To, co nierzadko wydaje si? nam nieuzasadnionym oporem ze strony innych ludzi lub B-ga, mo?e tak naprawd? by? istotn? okazj? do tego by przeanalizowa? nasze plany, cele oraz metody ich urzeczywistnienia.
Ka?da chwila oferuje nam mo?liwo?? rozwoju, szans? na to by wzrasta? i przynie?? uzdrowienie temu ?wiatu. Kiedy czujemy, ?e nasze najlepsze wysi?ki s? napi?tnowane, musimy pami?ta?, ?e tak jak dzieci cz?sto nie s? w stanie zrozumie? powodu dla kt?rych rodzice sprzeciwiaj? si? ich dzia?aniom, nam tak?e cz?sto brakuje odpowiedniej perspektywy, potrzebnej by dostrzec co tak naprawd? jest dla nas dobre.
Z mi?o?ci?.
Yehoshua