Chanuka ju? nadchodzi. Wspominam emocje z okresu dzieci?stwa pe?ne wyczekiwania w tych ostatnich tygodniach przed o?miodniowym ?wi?tem ?wiate?. Dekorowali?my ka?d? woln? powierzchni? motywami z dreidel. Pierwszego dnia, na d?ugo jeszcze przed wieczornym zapaleniem ?wiec, wszystkie ?wiece by?y ju? gotowe w Chanukijach i pe?ne oczekiwania. Oczywi?cie nasze prezenty le?a?y tu? obok. Cho? dekoracje oraz ilo?? prezent?w zmienia?y si? z latami, ta tradycja powtarza?a si? co roku, a? do czasu gdy by?em czternastolatkiem.
Raptem p??tora roku po mojej bar micwie, tu? przed Chanuk?, zas?aniali?my lustra w naszym domu zgodnie z tradycj? i obrz?dkiem siedmiu pierwszych dni ?a?oby – sziwy. Dwa dni przed rozpocz?ciem Chanuki m?j ojciec straci? przytomno?? podczas swojej pracy i badania pacjenta w szpitalu. Nigdy ju? nie odzyska? przytomno?ci. W Erew Chanuki pochowali?my ojca i wr?cili?my do domu z cmentarza na kilka godzin przed zapaleniem pierwszej ?wiecy.
Dla mnie, jako dziecka, znajome aspekty ?ycia ?ydowskiego by?y znacznie wa?niejsze ni? aspekty religijne. Zrozumia?em to po ?mierci ojca. W ka?dy Szabat babcia go?ci?a ca?? rodzin? na kolacji. Cho? zbierali?my si? ze wzgl?du na Szabat, zawsze my?leli?my o tym, jak o pi?tkowym wieczorze z babci?. Tak wi?c, kiedy przyszed? czas na zapalenie Chanukji nie by?em w stanie my?le? o micwie zapalenia ?wiec co noc przez osiem dni. Jedyne, o czym by?em w stanie my?le?, to o braku ojca.
Od tego dnia Chanuka sta?a si? dla mnie trudnym okresem. ?wi?to, kt?re celebruje dodawanie ?wiat?a w czasie najwi?kszej ciemno?ci sta?o si? dla mnie brutalnym przypomnieniem braku obecno?ci ojca. Odliczanie czasu do Chanuki zosta?o zast?pione odliczaniem czasu do jorcajtu ojca. Nadal zapala?em ka?dej nocy przez osiem dni o jedn? ?wieczk? wi?cej, ale czu?em ?e wszystkie ?wiat?a ju? zgas?y.
W miar? up?ywu czasu b?l a tak?e zwi?zek pomi?dzy ?mierci? ojca a pocz?tkiem Chanuki nabra?y nowego znaczenia. W pierwsz? noc Chanuki, po wypowiedzeniu trzech brach czyli b?ogos?awie?stw, zapalamy ?wiece, drugiej nocy dwie i tak dalej dodaj?c po jednej ?wiecy a? do ostatniej nocy, gdy zapalamy osiem ?wiec. Wobec tego potrzebujemy rzekomo tylko trzydzie?ci sze?? ?wiec na Chanuk?, ale ka?de pude?ko ?wiec chanukowych ma czterdzie?ci cztery ?wiece, dlaczego? Bo co noc przed wypowiedzeniem brachy czyli b?ogos?awie?stwa zapalamy szamesz, od kt?rego zapalamy inne ?wiece. Szamasz nie jest ?wi?ty, nie jest te? micw? zapalenie go, ale to w?a?nie on pozwala nam na zapalenie ?wi?tych ?wiec. To oznacza przyziemne w s?u?bie ?wi?to?ci. Tak wi?c w pierwszym dniu Chanuki naprawd? zapalamy dwie ?wiece a nast?pnego dnia ju? trzy.
Wydaje si? wi?c, ?e 24-go kislew, dzie? przed rozpocz?ciem Chanuki, powinni?my zapali? jedn? ?wiec?. Dzie? przed Chanuk? zapalam ?wiec?, to ?wieca na jorcajt dla mojego ojca. Tak wi?c ?mier? mojego ojca sta?a si? ?ci?le powi?zana z sam? Chanuk?. Podobnie jak szamasz to co jest przyziemne, umo?liwia co? ?wi?tego podobnie te? jorcajt ? rocznica ?mierci ojca kt?ra jest ciemno?ci?, a kt?ra jednocze?nie przynosi ?wiat?o.
Podczas Chanuki ?wi?tujemy fakt, ?e fizyczno?? mo?e by? podniesiona do duchowo?ci, ?e oliwa z oliwek mo?e sta? si? ?wiat?em. Podobnie mo?emy uczci? fakt, ?e tragedia mo?e by? przekszta?cona w triumf, ?e zbezczeszczenie ?wi?tej ?wi?tyni w rezultacie sprowokowa?o oczyszczanie, po?wi?cenie i nasz? niezale?no??. Tragedia jest nieuniknion? cz??ci? ?ycia; podczas gdy narodzenie nie jest oczywisto?ci?, ?mier? jest zawsze zagwarantowana. W Chanuk? ?wi?tujemy fakt, ?e B-g daje nam rado??, kt?ra wyrasta bezpo?rednio z tej tragedii.