Anio?y m?wi? po hebrajsku

Talmudyczna Aggadeta, traktat 12bTargum

Rabin Jochanan powiedzia?: ?

Cz?owiek nie powinien nigdy modli? si? w j?zyku aramejskim, poniewa? anio?y opieku?cze nie wys?uchaj? tych modlitw, nie m?wi? bowiem po aramejsku “. Co oznacza owe stwierdzenie? Dlaczego anio?owie nie m?wi? po aramejsku, i jakie znaj? j?zyki? Odpowied? znajdujemy w talmudycznym traktacie Chagiga, 16a: “Sze?? rzeczy mo?na powiedzie? o ludziach: w odniesieniu do trzech, s? jak opieku?cze anio?y, w odniesieniu do pozosta?ych trzech, s? jak zwierz?ta. “W odniesieniu do trzech, s? jak opieku?cze anio?y”: maj? umiej?tno?? rozumienia jak opieku?cze anio?y, i chodz? wyprostowani jak opieku?cze anio?y, i mog? m?wi? w ?wi?tym j?zyku jak opieku?cze anio?y”. Anio?owie, jak si? okazuje, m?wi? po hebrajsku, jednak nie po aramejsku. Jak mamy to prawid?owo rozumie??

Maharal rozpoczyna sw?j komentarz cytuj?c pewien wyk?ad ucz?cy nas tego, ?e anio?y znaj? i rozumiej? my?li cz?owieka p?yn?ce z jego serca. Co wi?c, pyta Maharal, oznacza, ?e nie znaj? one aramejskiego? Kiedykolwiek kto? co? m?wi, najpierw ma to w g?owie, w my?li ? anio?y powinny by? wi?c w stanie zrozumie? my?li osoby modl?cej si? po aramejsku, zrozumie? owe modlitwy zanim zosta?y one wypowiedziane! Co ma na my?li Rabin Jochanan?
Maharal odpowiada wskazuj?c na to, ?e Rabin Jochanan u?y? wyra?enia ?wys?ucha?? (po hebrajsku: ?????? ??) a nie ?zrozumie? go?. Anio?y nie musz? rozumie? co wypowiada swymi ustami dana osoba, skoro rozumiej? co osoba ta chce powiedzie?, zanim jej s?owa przejd? drog? z serca/umys?u do jej ust. Rozumiej?c, nie s? w stanie jednak wys?ucha? czego?, co nie jest to powiedziane po hebrajsku, tj. w ?wi?tym j?zyku, kt?rego u?ywaj?. Anio?y zobowi?zane s? przekazywa? Haszem wszystko to, co zosta?o wypowiedziane po hebrajsku. Nie musz? jednak przekazywa? Haszem tego, co zosta?o powiedziane w innym j?zyku.

Szulchan Aruch (Orach Chaim, rozdzia? 101, paragraf 4) zapisuje to w formie Halachy. Napisane jest: ?Kiedy kto? modli si? wraz ze spo?eczno?ci? (przynajmniej z minjanem) mo?e modli? si? w ka?dym j?zyku w jakim ma tylko ochot?; kiedy jednak cz?owiek modli si? sam, powinien modli? si? jedynie w ?wi?tym j?zyku?. Magen Awraham (Rabin Awraham G?biner; z G?bina a p??niej z Kalisza 1637-1683) wyja?nia ?w werset cytuj?c s?owa Talmudu z traktatu Brachot 8a, gdzie czytamy, ?e Haszem gwarantuje, i? wys?ucha zbiorowych modlitw, kiedy modli si? spo?eczno??, nie daje jednak takich gwarancji w stosunku do modlitw indywidualnych. St?d te?, wyja?nia Magen Awraham, modl?c si? z minjanem mo?na robi? to w jakimkolwiek j?zyku, jako ?e gwarantowane jest, ?e Haszem s?yszy owe modlitwy. Kiedy jednak modlisz si? indywidualnie, upewnij si?, ?e modlisz si? po hebrajsku, poniewa? tylko tak mo?esz by? pewien, ?e anio?y dostarcz? s?owa twej modlitwy do Haszem! To w gruncie rzeczy ca?kiem dobry uk?ad.

Rema zajmuje odmienne stanowisko, cytuj?c komentarz do Talmudu zwany Tosafot. W Tosafot czytamy, ?e ta zasada w Talmudzie ograniczona jest jedynie do aramejskiego, uwa?anego przez anio??w za obrzydliwy j?zyk. Rema twierdzi wi?c, ?e mo?emy u?ywa? jakiegokolwiek j?zyka, poza aramejskim, niezale?nie od tego czy modlimy si? indywidualnie czy z grup?.

Na zako?czenie chc? przedstawi? moje w?asne stanowisko odno?nie tego, dlaczego aramejski jest czym? obrzydliwym dla anio??w. Aramejski by? (i pewnie nadal wci?? jest) j?zykiem najbardziej zbli?onym do hebrajskiego. Z pewno?ci? jest du?y bli?szy hebrajskiemu ni? grecki czy ?acina, b?d?ce j?zykami dominuj?cymi w czasach Talmudu. Je?li osoba modli si? do Boga, oznacza to, ?e szuka Boga. Je?li wi?c szuka Boga i zna aramejski ? przej?cie na hebrajski jest ju? bardzo ?atwe. Mo?e dlatego anio?y s? zniesmaczone widokiem ?yda modl?cego si? po aramejsku. Skoro aramejski jest j?zykiem ojczystym tej osoby, i nie mo?e si? ona zebra? w sobie, podj?? minimum wysi?ku i zdecydowa? o przej?ciu na hebrajski, anio?y postrzegaj? to za co? okropnego i nie przeka?? modlitw tej osoby Haszem. Wyobra?cie sobie dw?ch sportowc?w, z kt?rych ?aden nie dobiega do mety. Jeden z nich poddaje si? na pocz?tku wy?cigu, jednak drugi biegnie a? do momentu gdy dwie?cie metr?w przed met? siada na ziemi, poddaje si? m?wi?c, ?e jest zbyt zm?czony. Czy nie uwa?aliby?cie tego zawodnika za bardziej irytuj?cego, ni? tego pierwszego, kt?ry zrezygnowa? na pocz?tku? Mo?e to w?a?nie w ten spos?b anio?y patrz? na kogo? kto modli si? po aramejsku.

Szabat szalom umeworach! ?ycze wszystkim spokojnego i b?ogos?awionego Szabatu!