Zaufanie, Dowierzanie i Wiara

????Czyta?em w ksi??ce Rabina Rakeffet przem?wienie Rabbiego Josef Dov Soloveitchik w konwencji rabinackiej w Ameryce w czerwcu 1977-ego roku. Ono zrobi?o na mnie wielkie wra?enie i chcia?bym si? nim z wami podzieli?.

W swoim przem?wieniu Rabbi Soloveitchik oskar?a? lider?w ?ydowskich w Ameryce, ??cz?c siebie samego, za ich zachowanie w czasie Drugiej Wojny ?wiatowej. Wszystkim powinno by? znane imi? Jan Karski, kt?ry w 1942 roku przekaza? Brytyjczykom i Amerykanom informacj? o sytuacji ?yd?w w Getcie Warszawskim oraz o obozach koncentracyjnych. W 1943 roku Karski nawet mia? prywatn? audiencj? u Prezydenta Roosevelta, kt?ry pyta? go o sytuacj? koni w Polsce, i w og?le nie chcia? s?ysze? o sytuacji ?yd?w w Polsce. Ale krytyka Rabbiego Soloveitchika by?a skierowana do przyw?dc?w ?ydowskich w Ameryce ??cz?c siebie samego, a nie do Roosevelta.

Krytyka by?a za to, ?e przyw?dcy ?ydowscy w Ameryce, w??czaj?c siebie, traktowali Roosevelta niemal jak ?wi?te b?stwo! Roosevelt powiedzia? im, ?e bombardowanie tor?w poci?gowych prowadz?cych do oboz?w koncentracyjnych przeszkodzi?oby wysi?kom wojennym ? i oni nie protestowali! Rabbi Soloveitchik oskar?a? siebie, ?e nie post?pi? jak Mordechaj z Ksi?gi Estery. O Mordechaju jest napisane, “A dowiedziawszy si? Mordechaj o wszystkim co si? sta?o rozdar? ten?e Mordechaj szaty swoje i okry? si? worem i popio?em i wyszed? na ?rodek miasta, zawodz?c krzykiem wielkim i gorzkim” (Ksi?ga Estery 4; 1 (Cylkow)). Rabbi Soloveitchik oskar?a? siebie samego oraz innych ?ydowskich przyw?dc?w za to, ?e nie poszli za przyk?adem Mordechaja w tym przypadku. Rabbi Soloveitchik powiedzia?, ?e traktowano Prezydenta Roosevelta jak ?wi?tego. Mo?na wyra?a? zaufanie do cz?owieka i mu dowierza? ? ale wiar? mo?na mie? tylko i wy??cznie do Haszem. Natomiast ?ydowscy przyw?dcy w Ameryce g??boko wierzyli w Roosevelta i dlatego dziesi?tki a mo?e setki tysi?cy europejskich ?yd?w nie da?o si? uratowa?. Taka by?a opinia Rabbiego Soloveitchika. On r?wnie? wspomnia?, ?e pewien ?yd w Ameryce mu kiedy? zasugerowa?, aby ameryka?scy ?ydzi dodali do Jom Kippurowej spowiednicy “Al Chet” przyznawanie si? do grzechu oboj?tno?ci wobec cierpie? ?yd?w europejskich w czasie Drugiej Wojny ?wiatowej. Je?li ?ydowscy przyw?dcy w Ameryce pozwoliliby sobie krytykowa? Roosevelta zamiast traktowa? go z pe?n? wiar? nieomal jak b?stwo, to by?aby chyba mo?liwo?? uratowania wielu ?yd?w europejskich. Za to obwinia? si? Rabbi Soloveitchik, pomimo, ?e w 1939 roku mia? tylko 36 lat i nie nale?a? wtedy do grona starszych ?ydowskich przyw?dc?w w Ameryce.

To, co wy?ej opisa?em odnosi si? r?wnie? do naszej dzisiejszej rzeczywisto?ci, aczkolwiek w mniejszej mierze. Na co dzie? s?yszymy i czytamy o islamistach, kt?rzy morduj? ?yd?w w Izraelu. A gdzie s? te wielkie protesty? ONZ wydaje raporty, kt?re wyra?aj? sympati? i nawet chwal? terroryst?w-islamist?w w Gazie oraz k?amliwie obwiniaj? Izrael ? a ?ydowskie gminy na ?wiecie pasywnie siedz? cicho. Najwy?ej pojawi si? artyku? w jakie? tam gazecie, ale oczywi?cie nie ma ?adnych g?o?nych protest?w. Ka?da gmina ?ydowska w ka?dym kraju powinna sk?ada? protesty do Rz?du swojego kraju za ka?de wsparcie terroryst?w-islamist?w. Gazety, TV, Internet ? wszystkie ?rodki medialnego przekazu maj? by? u?yte dla podkre?lenia ?ydowskiej solidarno?ci. Czy boj? si? gminy ?ydowskie, ?e nar?d w kraju b?dzie uwa?a? ?yd?w za pi?t? kolumn?? Powiem jak Mordechaj powiedzia? do Ester: “Nie wyobra?aj sobie w duszy twojej, ?e ty sama ujdziesz z po?r?d wszystkich ?yd?w, dla tego, ?e w pa?acu kr?lewskim si? znajdujesz.” Od ?yd?w dzisiejszej diaspory nie jest wymagane, ?eby bezpo?rednio zaryzykowali swoje ?ycie w obronie innych ?yd?w, jak w przypadku kr?lowej Ester.

Na zako?czenie chcia?bym powiedzie? par? s??w o wierze, po hebrajsku emuna. Tradycja naucza, ?e emuna jest jedn? z 613 micwot. Ale jak mo?e tak by?? Czy mo?na cz?owiekowi nakaza?, ?eby wierzy?? Czy wiara nie jest poczuciem emocjonalnym, a przecie? nie mo?na nakaza? cz?owiekowi ?eby czu? w jaki? specyficzny spos?b?! Odpowied? jest prosta. Wszystko polega na ch?ci cz?owieka. Cz?owiek musi chcie? mie? wiar? w Haszem. Wed?ug poziomu jego ch?ci ?eby mie? wiar? w Haszem, to Haszem robi, ?e w sercu cz?owieka pojawia si? ta wiara. Czym wi?cej i czym prawdziwiej b?dzie cz?owiek tego chcia?, tym wi?cej wiary w Haszem b?dzie cz?owiek mia?. Mo?na mie? nakazane, ?eby chcie? mie? pewne poczucie. ?eby go mie? nie mo?na nakaza?, ale, ?eby chcie? go mie? jak najbardziej mo?na. I tak Haszem nakazuje, co do wiary (Sefer HaChassidut MiTorat Belz, strona 19. Cytat z ksi??ki Rabbiego Mosze Szlomo Kaszer, 20-y wiek).

Oby?my wszyscy mieli zrozumienie i si?? wewn?trzn?, ?eby mie? odwag? do zupe?nej solidarno?ci z ca?ym narodem ?ydowskim.

Pozdrowienia z Jerozolimy,
Rabin Icchak Rapoport