Paraszat Wajigasz

Podczas parszy, kt?re czytali?my w poprzednich tygodniach synowie Jakowa maj? poczucie jakby wszystko dooko?a by?o ustawione. W ko?cu gdy wicekr?l znajduje srebrny kielich w torbie Benjamina s? ju? tego pewnie. Zdaj?c sobie spraw?, ?e nie maj? ?adnej w?adzy, by oprze? si? woli wicekr?la?prostuj??si? oferuj?c wszystkich siebie w miejscu Benjamin. Wicekr?l odmawia tej oferty ? to prowadzi do tego, ?e Jehuda uznaje, ?e ??nadszed? czas, aby podj?? realne dzia?ania.

Nasz? naturaln? sk?onno?ci? w ?yciu jest zdystansowanie si? od tego, co mo?e by? dla nas wyzwaniem. Dla wi?kszo?ci wi?cej sensu ma mniejszy nak?ad energii w sprawy, kt?re s? ?atwo osi?galne ni? ca?a si?a w co? co mo?e jednak by? dla nas lepsze.

Gdy pojawiaj? si? problemy ?atwiej jest albo?schowa? g?ow? w piasek, albo przej?? obok zamiast wkopywa? si? w walk?. Gdyby bracia wr?cili do Jakowa bez?Benjamin?ich ojciec mia? by z?amane serce ? tak jak to si? dzia?o przez ostatnie 22 lata.?Gdyby jednak zaryzykowali pozwalaj?c uwi?zi? siebie, Beniamin by?by wolny, a oni pozostali by zamkni?ci do ko?ca ?ycia. Co wi?cej Jehuda proponuj?c takie rozwi?zanie wicekr?lowi ryzykowa? ?mierci?.

Dalai Lama opowiada? kiedy? histori? z w?asnej m?odo?ci, gdy podr??owa? do odleg?ego klasztoru. Zobaczy? psa, kt?ry warcz?c?w?ciekle?nagle urwa? si? z ?a?cucha I zacz?? p?dzi? w stron? Dalai Lamy. Okaza?o si?, ?e towarzysze wyprawy nagle gdzie? poznikali, a on zosta? zupe?nie sam razem z rozw?cieczonym psem. Dalaj Lama obawiaj?c si? zgrzytaj?cych z?b?w I wystawionego w furii zacz?? biec w stron? kundla. Ten widz?c przeciwnika skuli? ogon, odwr?ci? si? I uciek?.

Naszym celem w ?yciu jest rozw?j i wzrost ??ten?przychodzi tylko poprzez wyzwania. Za ka?dym razem,?gdy unikami wyzwa? to tak jakby?my odwracali si? plecami do samych siebie.?Poprzez skierowane?si??tych rzeczy, kt?re stoj? na naszej drodze?I poprzez stawianiu im czo?a?mo?emy zbli?y? si? do naszej prawdziwej ja?ni i?do Boga!

Gdy okaza?o si?, ?e bracia nie radz? sobie z Josefem ? tym kim jest I tym jak traktuje go ojciec zdecydowali si? odsun?? go jak najdalej od siebie. Zamiast stawi? czo?a rodzinnym problemom sprzedali barta do niewoli. W efekcie tego wp?dzili ojca w prawie ?wier?wieczn? depresj?. W ko?cu, gdy trafili do Egiptu?zrozumieli?sw?j b??d. Ich grzechem by?o odsuni?cie od siebie wyzwa??zwi?zanych?z Josefem ? napraw? tego grzechu (Tikun) by?o zbli?enie si? do nowego wyzwania jakie stan??o na ich drodze.

?adne pr?by nigdy nie s? pora?k?. Nie zawsze wynik jest tym czego?pragn?li?my, ale p?ki prze?yli?my I mamy mo?liwo?? podj?cia kolejnej pr?by zdali?my egzamin. W ko?cu kolejne pr?by p?jd? pomy?lnie I?oci?gniemy?to czego chcieli?my I to co jest dla nas wa?ne.

W tym tygodniu uczymy si?, ?e nie ma niczego w naszym ?yciu co by?oby poza zasi?giem Tikun ? nie ma niczego czego nie da?o by si? naprawi?. Gdy jeste?my gotowi, aby zbli?y? si? do naszych wyzwa?, do tych kt?rzy s? dooko?a i do nas samych przeszkody stoj?ce przed nami zaczynaj? by? znakiem dla naszych cel?w w ?yciu, a wrogowie staj? si? naszymi bra?mi.

Shabbat Shalom,

z mi?o?ci?

Yehoshua Ellis

One thought on “Paraszat Wajigasz

  • January 6, 2017 at 9:03 am
    Permalink

    Te 22 lata z ?ycia J?zefa i Jakuba, jest identyczne do moich 22 lat opuszczenia USA.

Comments are closed.