Paraszat Chajej Sara – Otrz??ni?cie si? po ?mierci i kontynuacja ?ycia

Parszat Chajej Sara zaczyna si? eufemistyczne sugeruj?c, ?e to nie jest opowie?? o ?mierci Sary lecz o jej ?yciu. To wa?ny przekaz Tory dotycz?cy afirmacji ?ycia. ?ycie jest darem, kt?ry mamy ceni?, strzec, stara? si? ?y? jak najpe?niej w czasie, kt?ry B?g nam da? na Ziemi. Abraham, po wie?ci o ?mierci swojej ukochanej ?Sary, ?egna j? s?owami, p?acze, przechodzi ?a?ob?, a nast?pnie powstaje i kontynuuje ?ycie, aby w jak najwi?kszym stopniu upami?tni? swoj? ?on? i jej misj? ? poprzez zdobycie w?asnego kawa?ka ziemi w Erec Israel. R?wnie? Abraham odchodzi w tej pardzy. Na to po?wi?cony jest tylko jeden werset stwierdzaj?cy jego ?mier?. Tak jakby Tora chcia?a nam przekaza?, ?e samo ?ycie Abrahama oraz kontynuacja i rozw?j nast?pnego pokolenia ma pierwsze?stwo przed ?mierci?.To w?a?nie reprezentuje istot? naszej Parszt i istot? ?ycia naszych najwi?kszych przyw?dc?w, Abrahama i Sary. To wskaz?wka jak w naszym ?yciu ma si? wyra?a? odpowiedzialno?? wobec naszych rodzin i wsp?lnot.

W tym ?wietle bardzo trudno jest zignorowa? fakt, ?e w tym tygodniu Stany Zjednoczone do?wiadczy?y g??boko wstrz?saj?cej tragedii. Masakra o?miu ?yd?w celebruj?cych Brit? Mil? w synagodze w Pittsburghu zmusi?a gminy ?ydowskie do zrewidowania w?asnego poczucia bezpiecze?stwa i otworzy?a stare rany antysemityzmu, kt?re jak wielu ameryka?skich ?yd?w dot?d s?dzi?o by?y ju? tylko przesz?o?ci?.

Kilka dni p??niej w Izraelu mia?a miejsce straszna tragedia na autostradzie ko?o Morza Martwego, gdzie w jednym samochodzie zgin??a ca?a rodzina. Straszliwy wypadek, kt?ry wci?? jest przedmiotem ?ledztwa, doprowadzi? do tragicznej rzeczywisto?ci, ?e dw?ch rodzic?w i sze?cioro ich dzieci ju? nie istnieje.

Jeste?my roztrz?sieni bezsensown? strat? ?ycia w Izraelu i jeste?my przera?eni bezpodstawn? nienawi?ci? i mordercz? w?ciek?o?ci? w innym kraju. Zaczynamy kwestionowa? nasze ?ycie, nasze bezpiecze?stwo, Bo?? opatrzno?? i nasz kr?tki pobyt tutaj na tej ziemi.

My ?ydzi jeste?my stworzeni przez nasz? histori?; znamy nasze zmagania, w?dr?wki, pr?by i udr?ki. Op?akujemy nasze zniszczenia nawet sprzed tysi?ca lat i rozpaczamy nad pogromami i wygna?cami nawet wsp??cze?nie.

Pewnego dnia w 1066 roku w Grenadzie muzu?ma?ski t?um za ?miertelni zlinczowa? 1500 ?ydowskich rodzin i podobne wydarzenia maj? miejsce w 1033, 1276 i 1465 oraz w Fezie w 1096 r. W 1096 roku krzy?owcy wymordowali ?yd?w w Nadrenii. Gdy w Strasburgu obwiniono ?yd?w za czarn? plag?, zniszczono ?ydowskie gminy i spalono ?ywcem 900 os?b. W 1190 roku ca?a ?ydowska spo?eczno?? Yorku zosta?a zmasakrowana przez antysemit?w ? 150 os?b naraz! W XVII wieku by? Chmielnicki, kt?ry dokona? masakry dziesi?tk?w tysi?cy, a mo?e setek tysi?cy ?yd?w. W XVIII wieku w Umanie zamordowano tysi?ce ?yd?w.

Wszystko to blednie w por?wnaniu z Holokaustem. To wszystkie straty by?y du?o mniejsze, ni? ilo?? zamordowanych w jednym z oboz?w ?mierci zaledwie w kilka miesi?cy. My, ?ydzi, badali?my to szczeg??owo, jeste?my doskonale ?wiadomi naszej tragicznej przesz?o?ci, miejsc i czas?w, w kt?rych krew ?ydowska by?a tanio rozlana. Nasza historia obfituje w smutek, a liczby, z kt?rymi musimy si? skonfrontowa?, s? zbyt wielkie, aby da?o si? je policzy?.

W tym kontek?cie, my jako quasi-historycy, uwa?amy, ?e czasy w kt?rych teraz ?yjemy s? w zasadzie niezwykle cudowne. Ostatnie 70 lat by?o stosunkowo “spokojne” dla ?yd?w w por?wnaniu z perspektyw? ostatnich dw?ch tysi?cy lat. Rozwijali?my si?, szczeg?lnie w Ameryce, a przede wszystkim na ca?ym ?wiecie, przy bardzo niewielu, owszem obecnych morderstwach i przesiedleniach.

Co wi?cej, jeste?my b?ogos?awieni, ?e ?yjemy we wsp??czesnym Izraelu, gdzie z dum?, ?e mo?emy sami kreowa? nasz los g?osuj?c na wybranych przez nas urz?dnik?w, ciesz?c si? wielo?ci? kultur i wsp?lnym braterstwem na Ziemi Obiecanej.

Tak, to prawda, blisko 25 000 ?yd?w odda?o ?ycie walcz?c o t? ziemi? i jest to niezwykle trudne do przyj?cia. ?Jednak w por?wnaniu z ca?? histori? ?yd?w na przestrzeni wiek?w, a w szczeg?lno?ci bior?c pod uwag? Holokaust, nie mo?emy zaprzeczy?, ?e ?ydzi w Izraelu, Ameryce i na ca?ym ?wiecie maj? si? lepiej ni? w ostatnich dw?ch tysi?cach lat.

W?a?nie z tego powodu ?mier? 11 ?yd?w w Pittsburghu i 8 ?yd?w w Izraelu tak bardzo w nasuderza. Przywykli?my oczekiwa? pewnych rzeczy; w Ameryce oczekujemy prawa i porz?dku, minimalnych incydent?w antysemickich (pomimo tego, ?e jeste?my ?wiadomi istnienia antysemit?w), a ju? na pewno nie masakr o takiej skali. I dlatego jeste?my w szoku. Nawet je?li jest to aberracja, jeste?my oszo?omieni i oburzeni.

W Izraelu niestety owszem spodziewamy si? strat w wojnie z terroryzmem, wysy?amy nasze dzieci do walki, wiedz?c, ?e by? mo?e b?dziemy musieli zap?aci? wysok? cen? za obron? naszej ojczyzny. Jest to bolesne, ale konieczne i nadal walczymy i mamy nadziej? na pok?j. Ale nie spodziewamy si? bezsensownej ?mierci ca?ej rodziny z Psagot na autostradzie po rodzinnych wakacjach! Jeste?my wstrz??ni?ci i oszo?omieni przera?aj?c? ?mierci? i op?akujemy t? bezsensown? strat?.

Wszystko, co mo?emy zrobi? w obu krajach, to op?akiwa? strat? naszych ?yd?w. Potem jednak trzeba wzi?? przyk?ad z Abrahama i u?wiadomi? sobie, ?e nadal jest praca do zrobienia, praca nad odbudow?, upami?tnianie przesz?o?ci, ale i rozw?j przysz?o?ci i zapewnienie trwa?ego pokoju i dobrobytu dla ?yd?w na ca?ym ?wiecie.