Wywiad z Pniną Tamano Shata – zabójstwo Yoela Lhanghel

Tłumaczenie fragmentów poruszającego wywiadu z Pniną Tamano Shata, izraelską minister ds. aliji i absorpcji, i Yaronem Vilensky, w programie Chamesh baErev, Gala “TZ. Dzieli się ona żalem rodziny zmarłego Yoela Lhanghel z “l z Bnei Menashe, który został zamordowany z zimną krwią w Kiryat Shmona kilka tygodni temu. Program wyemitowany 24 października 2022 roku w Izraelu.

Spotkałam ich po raz pierwszy, kiedy przybyli do Izraela, ale to była specjalna operacja z udziałem setek ludzi. Odwiedziłam ich by ich pocieszyć w zeszłym tygodniu. Uczucia, które tam zastałam były bardzo trudne. Ich całe marzenie, całe ich jestestwo było o emigracji do Izraela. Dodatkowo w Yoel, który chciał być żołnierzem na czynnym froncie i przyjechał do Izraela z iskierkami w oczach.

Chciałabym złożyć kondolencje Gideonowi i Batshewie Lhanghal, rodzicom Yoela ze społeczności Bnei Menasze, którzy wyemigrowali do Izraela około dziesięciu miesięcy temu i przyjęliśmy ich tutaj. Niestety Yoel został brutalnie zamordowany podczas świąt przez młodych ludzi i nastolatków. I to jest bardzo, bardzo trudny przypadek i rodzina ciężko to przeżywa.

Opowiedzieli mi o tym chłopcu, który pomagał rodzinie siedmiorga dzieci, ponieważ był najstarszy. Matka i ojciec pozostają ze złamanym sercem.

Przede wszystkim prosili mnie, abym przekazała wiadomość narodowi izraelskiemu: Musimy być bardziej zjednoczeni, bardziej tolerancyjni wobec innych, dla tych, którzy nie znają języka, a na pewno dla drogiej społeczności Bnei Menasze, która jest bardzo skromną społecznością. Były rasistowskie śpiewy i to wywołuje bardzo trudne uczucia i myślę, że to zadanie dla nas wszystkich, aby otoczyć ich opieką, ponieważ jest to ogromny ból serca.

Ale nadal widzimy, że to jest szczęśliwa społeczność, to społeczność, która jest szczęśliwa, że mogła spełnić swoje syjonistyczne marzenie. Wiecie co? W pewnym stopniu przypomina mi to moją społeczność, Etiopczyków, i to poczucie, że istnieje społeczność, która jeszcze nie zintegrowała się wystarczająco, ale cierpi z powodu dyskryminacji, to jest coś, na co nie możemy sobie pozwolić. I dlatego, z Bożą pomocą, w środę w gabinecie aliji i absorpcji poruszę też kwestię absorpcji Bnei Menasze i zabójstwa Yoela.

Wiem, że wczoraj komendant północnej dzielnicy odwołał komendanta posterunku policji. Były straszne zaniedbania, jednym z zaniedbań jest to, że Yoel podszedł do policyjnej furgonetki ranny, jeszcze żywy, i pokazał im obrażenia i siniaki w wyniku tego, że został mocno i energicznie pobity, a furgonetka odjechała. To jest coś, czego żaden rodzic w państwie Izrael, ja jako matka nastoletniej córki, to jest coś, czego nie możemy tolerować. I tak poza faktem, że młodzi ludzie, w wieku od 13 do 18 lat, biją jak zwierzęta młodego człowieka, który nawet nie zna hebrajskiego, naprawdę czasami staram się myśleć jako osoba, która sama wyemigrowała do Izraela, jaka to trudność, że nie można nawet przekazać bólu czy tego, co on myślał w tych chwilach.

Mogę tylko uściskać jego dziewczynę Hadassah, która była świadkiem wydarzeń, i innego jego przyjaciela, który jest żołnierzem i jest teraz w służbie, i oczywiście zrobimy wszystko, co możemy, aby wesprzeć ich rodzinę.