Rosz ha-Szana 5784

Rosz ha-Szana 5784

Rosz ha-Szana, żydowski nowy rok, już tu prawie jest. Wszyscy zajmujemy się przygotowaniami do świątecznych posiłków z naszymi rodzinami i spędzaniem (zbyt) wielu godzin w synagodze. Jakie jest rzeczywiste znaczenie tego dnia, co powinniśmy czuć i jak powinniśmy się do niego odpowiednio przygotować? 

Talmud Babiloński mówi: “Na święto Rosz ha-Szana otwierane są trzy księgi: jedna dla całkowicie niegodziwych, jedna dla całkowicie sprawiedliwych i jedna dla tych pomiędzy. Całkowicie sprawiedliwi są zapisywani i pieczętowani natychmiast na całe życie; całkowicie źli są zapisywani i pieczętowani natychmiast na śmierć; ludzie pośredni czekają od Rosz ha-Szana do Jom Kipur (Dzień Pojednania): jeśli zostaną uznani za godnych, są zapisywani na całe życie, jeśli nie, są zapisywani na śmierć.” (Rosz ha-Szana 16b)

Czym dokładnie jest księga życia i śmierci? Kto pisze i kto pieczętuje te księgi? Trudno mi zrozumieć te księgi jako zwykły zapis tego, kto będzie żył, a kto umrze w nadchodzącym roku. Wszyscy znamy prawych ludzi, którzy pomimo swojej prawości żyją krótko, a media pełne są przykładów nikczemników, którzy pozostają przy życiu, mimo że trwają w swojej niegodziwości. 

Esther Perel, opisując społeczność ocalałych z Holokaustu, w której się wychowała, powiedziała, że były tam dwa rodzaje ludzi. Byli tacy, którzy nie umarli i tacy, którzy faktycznie żyli. Bijące serce to nie to samo, co kochające serce. Ci, którzy są zapisani w księdze życia, będą mieli rok pełen życia i życie warte przeżycia. Nie oznacza to, że będą mieli łatwy rok lub nawet rok wolny od kłopotów. Może nawet nie przeżyją całego roku, ale żyć będą życiem pełnym sensu. Dlaczego jest to nagroda dla całkowicie sprawiedliwej osoby? Ponieważ sprawiedliwi to ludzie, którzy potrafią dostrzec znaczenie każdej chwili. Każda chwila jest kolejną szansą na połączenie z B!giem, połączenie z innymi i wniesienie większej dawki miłości do naszego świata. Są one natychmiast zapisywane w księdze życia, ponieważ już tam są. 

Kto zatem zapisuje nasze imiona w tych księgach? Wydaje się, że my sami. Myśli i intencje tworzą atrament, podczas gdy nasze działania są literami, które zapisują historię naszego życia i nasze imiona w owych księgach. My i tylko my mamy moc decydowania o tym, w jakiej księdze zapisane jest nasze imię. 

Kto więc pieczętuje księgę? B!g pieczętuje księgę słowem Emet – prawda. Emet jest pieczęcią B!ga, dlatego mówimy “Emet” za każdym razem, gdy kończymy czytać z Tory. Chociaż B!g daje nam przywilej i odpowiedzialność wyboru, czy jesteśmy zapisani w księdze życia, czy śmierci, nie jest to subiektywny osąd. Cokolwiek powiemy lub zdecydujemy o naszym życiu, musi przejść ostateczny test, test prawdy.

Co zatem powinniśmy zrobić, aby przygotować się na Rosz ha-Szana, dzień, w którym księgi życia i śmierci zostaną przed nami otwarte? Po pierwsze, musimy dokonać przeglądu minionego roku i zobaczyć, gdzie i dlaczego nie udało nam się wypełnić naszego życia życiem, kiedy pozwoliliśmy, aby nawyk i letarg przejęły nad nami kontrolę, kiedy nie poświęciliśmy uwagi i intencji naszej rodzinie i współpracownikom. Po drugie, musimy skupić się na naszych życiowych celach, którymi ostatecznie jest połączenie: połączenie z innymi, z nami samymi i połączenie z B!giem. Po trzecie, musimy postanowić, że będziemy dążyć do prawdy, być szczerzy wobec siebie w kwestii naszych myśli i motywacji oraz nauczyć się mówić prawdę innym w taki sposób, aby mogli ją przyjąć. Czy jeśli to zrobimy, życie będzie łatwiejsze? Prawdopodobnie nie, ale będzie pełne więzi, wartości i życia.

Obyśmy wszyscy razem zostali zapisani w księdze dobrego życia!

Szabat Szalom i Szana Tova Umetuka!

Z miłością,

Yehoshua Ellis

Parszat Nicawim-Wajelech

Parszat Nicawim-Wajelech

W tym tygodniu mamy podwójną Parszę: Nicawim i Wajelech. Są to ósma i dziewiąta Parsza w ostatniej księdze Tory – Dewarim. Tworzą one pomost pomiędzy dwiema zróżnicowanymi tematycznie częściami księgi Dewarim. Pierwsza kończy wizję przekleństw, które spadną na Dzieci Izraela w ziemi Izraela, jeśli nie będziemy żyć w radości i sprawiedliwości w naszej ziemi. Następnie przenosimy się do ostatniego dnia życia Moszego, który rozpoczyna swoje pożegnalne przemówienie do Izraela. Obejmuje ono trzy ostatnie Parsze Tory. Nie łatwo jest się pożegnać.

Tak jak trudno jest nam odejść od Moszego, wydaje się, że jeszcze trudniej jest mu odejść od nas. Najbardziej boi się tego, co stanie się z jego ukochanym narodem, gdy go zabraknie. Wie, że nie będziemy w stanie żyć zgodnie ze standardem, który ustanowił dla nas B!g. Wie o tym, ponieważ ostatnie czterdzieści lat spędził zmagając się z konsekwencjami złamania serca B!ga przez dzieci Izraela. 

Mosze obawia się przede wszystkim braku przywódcy, który będzie kochał dzieci Izraela bardziej niż siebie samego i tak samo jak B!ga, a może nawet bardziej. Pod koniec Bamidbar, czwartej księgi Tory, Mosze prosi B!ga o przywódcę, który spełniałby wszystkie te wymagania. B!g wybiera Jehoszuę, syna Nuna, a Mosze poświęca go na oczach całego narodu Izraela. W naszej Parszy Mosze ponownie błogosławi Jehoszuę na oczach całego narodu. B!g, który nie przemówił ani razu w całej księdze Dewarim, informuje teraz Moszego, że umrze i dlatego musi ustanowić Jehoszuę przywódcą Izraela, co Mosze czyni. Następnie, tuż przed końcem naszej Parszy, Mosze błogosławi Jehoszuę po raz trzeci. Co się tutaj dzieje, dlaczego Mosze i B!g są tak zajęci upewnianiem się, że Jehoszua jest błogosławiony na oczach narodu?

Wiele rzeczy nie zostało zapisanych w Torze. Na przykład to jak naród zareagował na Jehoszuę w roli przywódcy Izraela. W przeszłości widzieliśmy już liczne wyzwania związane z przywództwem, mającego poparcie B!ga, Moszego. Gdy jego dni dobiegały końca, wiele osób i frakcji zaczęło planować, kto jako następny powinien poprowadzić naród. Organizowali przyjęcia i spotkania, by tworzyć koalicje i ustawiać się w gotowości do przejęcia steru w czasie, gdy dni Moszego były policzone. Czy nadawali się na przywódców? Tak myśleli. Czy byli w stanie przedłożyć potrzeby narodu nad swoje własne? Czy byli gotowi uczynić swoje życie narzędziem służącym Dzieciom Izraela? Oszałamiające i dobitne działania B!ga i Moszego dotyczące wyboru i wspierania Jehoszuy w Parszy z tego tygodnia dają nam jasną odpowiedź. Jest wielu ludzi, którzy chcą rządzić Izraelem, ale niewielu jest zdolnych lub chętnych, by stać się przywódcami. Jehoszua został wybrany, ponieważ postrzegał siebie jako sługę Izraela, a naród nie był dla niego środkiem do osiągnięcia własnych celów. 

Szabat Szalom!

Z miłością, 

Yehoshua

Parszat Ki Tawo

Parszat Ki Tawo

W tym tygodniu czytamy siódmą Parszę ostatniej księgi Tory, Dewarim. Dewarim jest ostatnim przemówieniem Moszego do Dzieci Izraela przed ich wejściem do ziemi Izraela i przed śmiercią Moszego. W naszej tradycji liczba siedem reprezentuje boską jedność. Mamy siedem dni stworzenia, siedem lat cyklu Szmita. Parsza z tego tygodnia uzupełnia i zamyka drugą część Dewarim, w której Mosze opisuje, jak będzie wyglądało nasze życie, gdy w końcu osiedlimy się w naszej ziemi. 

Ki Tawo jest prawdopodobnie najgorszą Parszą Tory. Szósta Alija to lista dziewięćdziesięciu ośmiu różnych przekleństw, które spadną na nas w naszej ziemi, gdy przestaniemy słuchać głosu B!ga i nie będziemy podążać Jego ścieżką prawości. Jest to tak straszna lektura, że istnieje tradycja, by czytać ją tak szybko i cicho, jak to tylko możliwe i często trudno jest znaleźć kogoś, kto chciałby wypowiedzieć nad nią błogosławieństwo.

Przekleństwa z naszej Parszy są nieodłącznie związane z osiedleniem się narodu izraelskiego w ziemi Izraela. Pojawiają się one tylko wtedy, gdy jesteśmy w naszym domu i sprawujemy nad nim kontrolę. Tora niewiele mówi o tym, jak będzie wyglądało nasze życie poza ziemią Izraela. Dlaczego Mosze kładzie tak duży nacisk na to, co stanie się z nami w Izraelu, a prawie żadnego na naszą przyszłość w diasporze, choć przecież przez większość naszej historii byliśmy narodem na wygnaniu?

Mosze opisuje naszą narodową przyszłość, a w diasporze nie mamy możliwości funkcjonować jako naród. Każdy Żyd w diasporze może kontrolować swoją przyszłość, społeczności żydowskie mają zdolność organizowania się i wpływania na siły, które krążą wokół nas, ale nie mamy kontroli nad losem naszego narodu. Nie mogliśmy powstrzymać hiszpańskiego wypędzenia w 1492 r., choć Don Isaac Abarbanel był doradcą królowej. Bez względu na to jak potężni lub bogaci się staniemy, w diasporze nasz los zależy od innych.

Kiedy jesteśmy w ziemi Izraela jest inaczej. Gdy żyjemy w naszej ziemi i rządzimy nią, przejmujemy kontrolę nad naszym losem. Kiedy Żydzi rządzą Izraelem i zasiadają w Jerozolimie, nasza przyszłość jest w naszych rękach na dobre i na złe. Bez względu na to, jakie wymówki wybierzemy, Izrael jest naszym domem i naszym państwem, a jego wyzwania i sukcesy należą również do nas. 

Życie we własnych domu i odpowiedzialność za to, co się w nim dzieje jest jednocześnie błogosławieństwem i przekleństwem Parszy z tego tygodnia. Mosze wyjaśnia, że nasz sukces jest bezpośrednio związany z naszą zdolnością do tworzenia społeczeństwa, jakiego wymaga od nas B!g. Przez ostatnie trzy tygodnie Mosze tłumaczył, że B!g wymaga od nas, byśmy kultywowali społeczeństwo wrażliwe na potrzeby osób najsłabszych i pozbawionych praw. W tym tygodniu wyjaśnia nam, że jest to jedyny sposób, w jaki możemy otrzymać błogosławieństwa, które B!g dla nas przygotował. Największym błogosławieństwem i przekleństwem Parszy z tego tygodnia jest odpowiedzialność. Kiedy bierzemy odpowiedzialność za siebie i naszych braci, wypełniamy świat pokojem i wiedzą B!ga, jeśli jej odmówimy, jesteśmy skazani na porażkę.

Szabat Szalom!

Z miłością, 

Yehoshua

Parszat Eikew

Parszat Eikew

Jesteśmy teraz w trzeciej Parszy Dewarim, ostatniej księdze Tory. Jest to trzecia i ostatnia

Parsza, w której Mojżesz opowiada historię Izraela Dzieciom Izraela. W każdej z trzech

Parsz Mojżesz mówi konkretnie o trzech wydarzeniach, które miały duży wpływ na Dzieci

Izraela. W pierwszym tygodniu wspomina grzech szpiegów, w drugim tygodniu opowiada o

Dziesięciu Przykazaniach i objawieniu na Synaju, a w tym tygodniu mówi nam o grzechu

Złotego Cielca.

Nazwa naszej Parszy pochodzi od drugiego słowa użytego w jej treści. Tora używa słowa

,,Ekew”, aby opisać sposób, w jaki przestrzegamy micw. Nie jest do końca jasne, jakie jest

jego znaczenie. Raszi, jedenastowieczny komentator Tory, łączy ten termin ze słowem

oznaczającym kostkę, ,,Akav’’. Mówi on, że Tora odnosi się do pomniejszych micw, które są

deptane,a jeśli będziemy na nie uważać, zasłużymy na błogosławieństwo płynące z nich.

Słowo, które najbardziej kojarzy mi się z ,,Ekew’’, to ,,Laakow’’, ,,cofać’’ się lub

,,wstrzymywać’’. Micwy tak właśnie działają, stojąc na przeszkodzie, by wszystko szło gładko

i w odpowiednim czasie. Wczoraj wieczorem wszyscy byliśmy gotowi do opuszczenia domu

mojego przyjaciela, spakowani, z dziećmi za rękę, kiedy przypomnieliśmy sobie, że nie

odmówiliśmy Birkat Hamazon. Więc zamiast uporządkowanego wyjścia usiedliśmy przy

stole i pomodliliśmy się razem.

To zakłócenie jest duchową mocą, którą micwy wkładają w nasze ręce. Życie toczy się

szybko, a my staramy się za nim nadążyć. Życie, zwłaszcza z dziećmi, to maraton od

jednego wydarzenia do drugiego, cały czas zmieniając lokalizację. Aby osiągnąć to, co

musimy zrobić, musimy być zawsze w ruchu. Micwy wiążą ten proces, wrzucają do niego

wszelkiego rodzaju szczegóły, które sprawiają, że efektywne działanie staje się odległym

marzeniem. Myślę o godzinach spędzonych na poszukiwaniu koszernego jedzenia lub o

tym, jak trudno jest zaplanować wakacje w czasie szabatu.

Te wyboje na ścieżkach i przerwy w postępie dają nam czas, aby naprawdę cieszyć się tym,

co robimy i dzielić się tym z innymi. Micwy zmieniają kształt naszego życia, zakłócając rytm,

w którym żyjemy. Jednym z błogosławieństw obiecanych nam przez Torę za przestrzeganie

micw jest długość dnia, co nie oznacza długiego życia, czyli długości lat. Długość dni to dni,

które są długie, w których każda chwila jest pełna znaczenia.

Micwy obiecują życie pełne znaczenia i błogosławieństwa nie dlatego, że ułatwiają życie, ale

wręcz przeciwnie. Wypełniając nasze życie komplikacjami i dodatkowymi rozważaniami,

dają nam szansę na przeżycie naszego życia w przeciwieństwie do zwykłego płynięcia z

prądem. Wszyscy możemy zasłużyć na życie o zmniejszonej wydajności i zwiększonym

znaczeniu, jeśli tylko pozwolimy micwom trochę nas zatrzymać.

Szabat Szalom!

Z miłością,

Yehoshua

Paraszat Dewarim

Paraszat Dewarim

Ta tygodniowa parsza rozpoczyna księgę Dewarim, piątą i ostatnią część Tory. Charakter i treść Dewarim są zupełnie inne niż reszta Tory. Podczas gdy reszta Tory została spisana przez Mojżesza jako dyktando od Boga, w Dewarim słyszymy głos Mojżesza jako proroka. Jest to unikalna perspektywa, do której mieliśmy ograniczony dostęp do teraz. Dewarim nie jest relacją z wydarzeń, jak się wydarzyły, ale raczej podsumowaniem ostatnich czterdziestu lat spędzonych przez naród razem na pustyni. Kolejność tekstu jest tematyczna, a nie chronologiczna, ponieważ Mojżesz stara się nauczyć nas moralności, a nie historii. Księga Dewarim jest ostatnim słowem Mojżesza. To eklektyczne połączenie krytyki, praw, klątw i błogosławieństw.

Pierwsze trzy paraszot Dewarim składają się z opowieści Mojżesza o Dzieciach Izraela. Jego wspomnienia są pełne krytyki skierowanej przeciwko całemu Izraelowi, włączając w to siebie samego. Opowiada historię Izraela nie według chronologii, ale według znaczenia; jego celem jest nadanie sensu, a nie ustalenie historycznego zapisu. W związku z tym rozumie się, że cokolwiek wspomina wcześniej, jest ważniejsze niż to, co wspomina później. Dlatego też zgoda między niemal wszystkimi naszymi uczonymi jest taka, że najważniejszym wydarzeniem w ostatnich czterdziestu latach, według Mojżesza, jest odrzucenie ziemi Izraela przez dziesięciu szpiegów, a potem przez cały naród Izraela. To przecież jest pierwsza rzecz, o której mówi.

Zgadzam się, że Mojżesz uważa to zdarzenie za najważniejsze w historii Dzieci Izraela, być może nawet w całej historii. Mojżesz jednak wydaje się nam mówić więcej. Tragedia odrzucenia ziemi Izraela przez Dzieci Izraela wynikała z braku przywództwa, przynajmniej to próbuje nam przekazać Mojżesz. Pierwszą rzeczą, którą detalicznie opowiada, kiedy zaczyna opowieść o Izraelu, jest to, że gdy Bóg kazał pójść i podbić ziemię Izraela, odpowiedzią Mojżesza było: “Nie jestem w stanie tego zrobić sam”. Bezpośrednio zwraca się do Dzieci Izraela, prosząc ich, aby wybrali swoich własnych sędziów. Mojżesz miał rację, mówiąc nam, że jedna osoba samodzielnie nie może prowadzić narodu, ale stracił kontrolę nad procesem rekrutacji, pozwalając ludziom wybrać swoich własnych liderów.

Według Mojżesza sędziowie są w stanie osądzać Dzieci Izraela i rozstrzygać spory między różnymi ludźmi, gdzie więc leży problem? Sędziowie nigdy nie robią więcej niż tylko wydawanie wyroków. Znajomość i wydawanie wyroków według Halachy to nie wszystko, aby być przywódcą Izraela. Ludzie wybierają swoich własnych liderów, więc wybrani sędziowie nie opuszczają sądu, pozostawiając tym samym ludziom prowadzenie życia tak, jak to wybierają. Bycie żydowskim przywódcą oznacza podejmowanie działań, które mogą być niepopularne i czasem stawianie się nawet w opozycji do pragnień ludu dla dobra narodu. W naszej parszy, kiedy szpiedzy przynoszą oszczerczy raport o ziemi Izraela, żaden z sędziów nie staje przeciwko nim. Przywódca Izraela musi zyskać szacunek i miłość narodu, aby wtedy, gdy musi powiedzieć “nie”, ludzie go wysłuchali.

W tym tygodniu Mojżesz rozpoczyna długą listę krytyki i zarzutów pod adresem Dzieci Izraela i zaczyna od zidentyfikowania swoich własnych błędów. Kiedy mamy przywódców, którzy potrafią przyznać swoje własne wady, Bóg chcąc, będziemy mieli naród, który będzie skłonny ich słuchać, kiedy wskazują błędy innych.

Szabat Szalom!

Z miłością,
Yehoshua