W tym tygodniu, który pod koniec Parszy jest już naprawdę ostatni, poznajemy nowy rodzaj postaci: religijnego fanatyka Pinchasa. Dotychczas Dzieci Izraela jako społeczeństwo prezentowały pewne elementy fanatyzmu: poszły za prorokiem na pustynię bez jedzenia i picia. Jednak jako naród, wydawały się wzbraniać przed fanatyzmem. Kiedy naród oddawał cześć złotemu cielcowi, Mojżesz musiał specjalnie wzywać ludzi, by pomogli mu wymierzyć sprawiedliwość. Za każdym razem, gdy ktoś został uznany winnym przestępstw zagrożonych karą śmierci (Waikra 24:1 i Bamidbar 15:32), nikt nic nie robił, dopóki Mojżesz nie skonsultował się z B!giem. W ostatnim tygodniu wszystko się zmieniło i w samym środku plagi seksualnej rozpusty, Pinchas wykonał karę śmierci bez procesu i bez świadków. W tym tygodniu dowiadujemy się jak nasza tradycja sobie z nim radzi.
Co więc B!g czyni Pinchasowi? Awansuje go na Wielkiego Kapłana i daje mu swoje przymierze pokoju. Tak, nie pomyliłeś się… B!g ustanawia bezwzględnego zabójcę najwyższym kapłanem i władającego bronią gwarantem pokoju. Radzenie sobie z fanatyzmem nie jest łatwe. Nie możesz fanatyka przekupić, ani uspokoić. Fanatycy burzą, nie budują. Najlepsze co można zrobić, to zamknąć ich w Świątyni, gdzie będą mieli pewność, że wszystko jest idealnie i zostawią społeczeństwo w spokoju, dodatkowo można dać im zadanie, którego nigdy nie będą w stanie skończyć. Fanatycy to smutna rzeczywistość, ich gorliwość jest jednak czasami potrzebna, według Tory – raz na czterdzieści lat. Po za tym muszą być trzymani z dala od nas, byśmy mogli w pokoju podążać naszą własną drogą do świętości.
Szabat Szalom!
Z miłością,
Yehoshua