Kolumbijski rabin Asher Abarbanel, nasz drogi przedstawiciel Shavei Israel w Cali, Kolumbii, wraz z żoną Margalit mieli coś wyjątkowego do świętowania z miejscową społecznością, którą obsługują: obrzezanie ich pierworodnego syna – Gadiela Rachamima. Rabin Asher z radością ogłosił tę dobrą nowinę, a obrzezanie odbyło się w synagodze “Maguen Abraham” w Cali, Kolumbii – wschodzącej wspólnocie żydowskiej liczącej ponad 100 członków, która buduje zarówno fizyczne, jak i duchowe aspekty swojej rozwijającej się wspólnoty od ponad dziesięciu lat.
Obecnie obserwujemy tendencję do powstawania “wschodzących” społeczności żydowskich, złożonych głównie z konwertytów, zwłaszcza w Ameryce Południowej i Centralnej, a zwłaszcza w Kolumbii. Wielu z tych konwertytów ma pochodzenie żydowskie, sięgające czasów Inkwizycji. Wielu z nich ponownie odkryło swoje żydowskie korzenie i ukryte tradycje, które ich dziadkowie kamuflowali, obawiając się prześladowań, i wyruszyli w podróż powrotu do judaizmu.
Pięknemu dziecku Rabina Ashera nadano imię Gadiel Rachamim. Niech jego rodzice zasługują, aby wychować go “w duchu Tory, pod baldachimem ślubnym i dobrej uczynności”. Mazal tov!
Minęło prawie 13 lat, odkąd Rabin Yehoshua Ellis został mianowany wysłannikiem Shavei Israel w Katowicach, w Polsce, i wraz z żoną, Raissą, przenieśli się tam z Jerozolimy.
Przez 5 lat rabin Yehoshua pracował w Katowicach. Następnie 8 lat pracował w Warszawie u boku naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha.
Urodzony w Kansas City, Missouri, rabin Yehoshua Ellis studiował w różnych jesziwach w Jerozolimie, zanim uzyskał swoją rabinacką smichę czyli tytuł Rabina w Shehebar Sephardic Center. Jest również certyfikowanym shojchetem, czyli rytualnym rzeźnikiem koszernym. Dwadzieścia lat temu służył jako wolontariusz społecznościowy w Warszawie, gdzie nawiązał silne więzi z polską społecznością żydowską i postanowił poświęcić się jej umacnianiu.
Yehoshua Ellis zauważył, że Polska potrzebuje rabinów, więc postanowił zostać jednym, aby pomóc zapełnić tę potrzebę. Podczas nauki na jesziwie, na święta żydowskie, jeździł do Polski i prowadził tam nabożeństwa. W 2007 roku poznał Raissę w Polsce, podczas jednego z regularnych pobytów , podczas których prowadził modlitwy świąteczne. Ślub odbył się w kolejnym roku w Jerozolimie, gdzie zostali przez kolejne dwa lata, aby mógł tam ukończyć swoje studia rabinackie.
W 2010 roku młode małżeństwo przeniosło się do Katowic, gdzie został rabinem. Tam urodziło się ich dwoje dzieci. Daniel ma teraz 11 lat, a Chana 9. W miarę jak pojawiały się dzieci, edukacja stała się problemem, ponieważ nie było tam żłobka żydowskiego. Kiedy Daniel miał około 3 lat, przenieśli się do Warszawy. Jednak rabin Ellis nie przestał pełnić funkcji głównego rabina Katowic, gdzie pracował nad umacnianiem lokalnej społeczności żydowskiej i docieraniem do “ukrytych Żydów” w całym regionie, wielu z nich szukało ponownego połączenia z narodem żydowskim.
Tymczasem w Warszawie rabin Ellis pomagał społeczności w prowadzeniu działalności, ściśle współpracując z głównym rabinem Michaelem Schudrichem. Jego obowiązki obejmowały logistykę, nauczanie i opiekę duszpasterską. Czy to zapewnianie nabożeństw, organizowanie sederu na 300 osób, czy prowadzenie ceremonii związanych z cyklem życia – zawsze było wiele rzeczy do załatwienia.
“Shavei pomógł nam dostarczyć wiele wspaniałych narzędzi” – podkreśla rabin Ellis. “Publikacje, wsparcie finansowe oraz organizowanie programów – oddanie Shavei Israel. Czasami pomagali więcej, czasami mniej, ale zawsze na nich można było polegać. I to nie tylko dlatego, że dostarczali zasoby, ale rozsądnie je wykorzystywali.”
Innym ważnym zadaniem, które miał, było zajmowanie się cmentarzami żydowskimi w Polsce. To nie było małe wyzwanie, ponieważ w Polsce znajduje się ponad 1 400 cmentarzy żydowskich! Do tego dochodzi nieznana liczba masowych grobów. Jego oficjalnym tytułem w tej dziedzinie było Dyrektor Komisji Rabinicznej do spraw Cmentarzy, co samo w sobie było ogromnym zadaniem. Zdarzało się, że podczas budowy w Polsce, znajdywano ludzkie kości. Wtedy to zadaniem rabina Yehoshuy Ellisa było badanie terenu, znajdowanie map i podejmowanie działań w celu udowodnienia, że w danym miejscu znajdował się żydowski cmentarz i walka o zapobieganie budowy na nim. Czasami z sukcesem, a czasami, niestety, bez powodzenia.
“Ukryci Żydzi” to zjawisko, które nabrało aktualności w ostatnich dziesięcioleciach. Wielu Żydów powoli wraca do judaizmu i narodu żydowskiego. Wielu z tych Żydów utraciło wszelki kontakt z judaizmem z powodu skrajnego antysemityzmu, z jakim się zetknęli po Holokauście. Niektórzy z nich jako dzieci zostali ochrzczeni i adoptowani podczas holokacustu. Niektóre rodziny świadomie przeszły na chrześcijaństwo jeszcze przed wojną. Inni natomiast ukrywali swoje żydowskie pochodzenie przed władzami komunistycznymi i teraz czują się wolni, by powrócić do swojej prawdziwej tożsamości. Niektórzy nic nie wiedzieli o swojej żydowskiej tożsamości i dopiero w ostatnich latach zaczęli odkrywać prawdę. Obecnie zarejestrowanych jest około 4000 Żydów mieszkających w Polsce, ale według różnych szacunków jest tam dziesiątki tysięcy innych, którzy ukrywają swoją prawdziwą tożsamość lub po prostu o niej nic nie wiedzą.
Rabin Ellis wyjaśnia, że prawie żaden Żyd w Polsce nie dorastał, wiedząc, że jest Żydem. “Prawie ŻADEN Żyd nie urodził się w domu, gdzie obydwoje rodzice byli Żydami” – wyjaśnia Ellis. “Więc to jest bardzo niestabilne tożsamość. Są niepewni co do swojego żydostwa.” Historia jego własnej żony Raisy to wyjątek. Jej rodzina była związana z żydowską społecznością, mimo, że była to rodzina świecka a niektórzy jej członkowie nawet byli komunistami.
Rabin Ellis zna historii o tym, jak ludzie odnaleźli swoje żydostwo. Na przykład pewien mężczyzna, który od dzieciństwa bardzo lubił amerykańskich żydowskich komików, gdy miał 8 lub 9 lat, powiedział swojemu ojcu: “Tato, dlaczego nie możemy być Żydami?” Na co ojciec odpowiedział: “Jesteś Żydem”. Również ta historia jest nietypowa.
Opowiadał także o jednym z najbardziej wyjątkowych takich doświadczeń: “Poznałem pewnego mężczyznę; miał około 60 lat, może starszy. Dowiedział się, że jego matka była Żydówką, kiedy miał 40 lat. Spotkaliśmy się, ponieważ pomagałem innemu Żydowi, który potrzebował jedzenia, a oni to załatwiali. Jego matka przeżyła Holokaust i ukrywała swoje żydostwo, dopóki syn nie skończył 40 lat. Czasami widywałem go w społeczności żydowskiej i spotkałem jego matkę kilka razy. Była starszą kobietą o ograniczonej sprawności ruchowej. Chodzili do sklepu koszernego pod synagogą, aby kupić chałkę “na piątek” (a nie nawet “na szabat”). Zapytałem ją, czy kiedykolwiek była w synagodze, a ona powiedziała, że nie była, więc zaproponowałem jej wycieczkę. Weszła do środka i była wyraźnie wzruszona. Zaprowadziłem ją do Aron ha-Kodesz z Torą. Z ogromnym wzruszeniem przyglądała się zwojom Tory. Następnie pochyliła się i pocałowała jeden z zwojów Tory. Zarówno jej syn, jak i ja nie mogliśmy powstrzymać łez.”
Rabin Ellis w nostalgiczny sposób myśli o tym, za czym będzie tęsknił, wspominając swoją pracę w Polsce. “Będę tęsknił za ludźmi ” – oznajmia. “To NIE jest społeczność – ale raczej skupisko ludzi. To zupełnie coś innego. Jako Żyd tam czułeś się istotny. Poza tym, jest tam tyle niespodzianek. Nigdy nie wiedziałeś, kiedy otrzymasz telefon od kogoś z dowolnego miejsca na świecie. To mogła być osoba potrzebująca pomocy teraz, jak np. przy granicy podczas wojny. W każdej chwili wszystko może się całkowicie zmienić. Tyle okazji, aby pomagać Żydom… nawet niekoniecznie z Polski. Uchodźcy, ludzie potrzebujący pomocy z cmentarzami, tyle spraw.”
Gdy rodzina Ellisów przeniosła się do Warszawy, jedną z pierwszych rzeczy, które rabin Ellis zrobił z synem Danielem, to zabranie synka by pomagał przy pochowaniu kości. Daniel miał wtedy trzy lata. I doceniał to! Ale nie miał żydowskich przyjaciół, co stawało się trudniejsze, gdy dzieci urosły. “Jednak” – zauważa Ellis – “dzieci zdobyły bardzo głęboką tożsamość żydowską; to ogromne fundamenty tego, kim są – są Żydami. Całe doświadczenie w Polsce uczyniło naszą rodzinę bardzo silną.”
Są też i luki. Nie jest łatwo zapewnić dzieciom wartości edukacji żydowskiej w miejscu, które nie ma odpowiedniej społeczności, aby to wspierać. Ellisowie nauczyli swoje dzieci, jak się modlić, na przykład. “Siadłem obok nich” – wspomina Ellis – “i wymawiałem słowa głośniej, aby je usłyszały. Teraz uwielbiają się modlić z pamięci. Ale jednocześnie nie potrafią naprawdę czytać modlitw.”
Zatem nadszedł czas na rozstanie z Polską. Obecnie przebywają w Montrealu, w Kanadzie, planując swoje kolejne kroki. Tymczasem, kiedy dzieci przechodzą ulicą i widzą wyraźnie rozpoznawalnego Żyda, bardzo się ekscytują. Teraz dla nich będzie to zupełnie inne doświadczenie. Ale wspomnienia o doniosłych rzeczach, które dokonali przez te wszystkie lata w Polsce, powinny ich dobrze wspierać.
Napisała Laura Ben-David
Rabin Yehoshua Ellis ze swoimi dziećmi wraz z naczelnym rabinem Polski Michaelem Schudrichem
FUNDUSZ POMOCY W SYTUACJACH AWARYJNYCH DLA BNEI MENASHE
Jesteśmy głęboko zaniepokojeni trwającym przemocą etniczną w Manipurze w Indiach, która dotknęła społeczność Bnei Menashe tam zamieszkującą.
W ciągu ostatnich kilku tygodni, od rozpoczęcia przemocy pomiędzy plemionami Meitei i Kuki, łącznie 292 rodziny Bnei Menashe (obejmujące 1,190 mężczyzn, kobiet i dzieci) zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów i większość z nich znalazła się w skrajnym ubóstwie.
W południowym dystrykcie Manipuru, Churachandpur, Shavei Israel otworzyło ośrodek pomocy, aby wesprzeć 140 rodzin (spośród 292), które znalazły tam schronienie. Zorganizowaliśmy tymczasowe schronienie dla rodzin i rozpoczęliśmy dystrybucję paczek z żywnością zawierającą ryż, soczewicę, warzywa i inne podstawowe artykuły. Dodatkowo, dostarczyliśmy pieluchy i mleko dla niemowląt, leki dla chorych i starszych osób oraz zakupiliśmy odzież, taką jak koszule, spodnie, bieliznę itp., ponieważ wielu uchodźców zmuszonych było opuścić swoje domy i zostawić wszystkie swoje rzeczy.
Pozostałe 152 rodziny uchodźców Bnei Menashe (spośród 292) znajdują się w trzech innych miejscach, a Shavei zapewnia im pomoc. W Kangpokpi w Manipurze pomagamy 17 rodzinom; w przygranicznym mieście Moreh udzielamy wsparcia 90 rodzinom; a w sąsiednim stanie Mizoram, gdzie 45 rodzin Bnei Menashe uciekło z Manipuru, również udzielamy im pomocy.
Chaotyczna sytuacja stawia wiele wyzwań przed personelem Shavei w Manipurze, ale pracują oni przez całą dobę, aby pomóc jak największej liczbie ludzi. Ta operacja generuje znaczne koszty, ponieważ wydajemy ponad 10,000 dolarów tygodniowo (czyli 5 dolarów dziennie na rodzinę), aby pomagać uchodźcom w tej kryzysowej sytuacji.
Będziemy nadal wysyłać pomoc dla rodzin dotkniętych sytuacją. Prosimy dołączcie do nas, aby pomóc tym Bnei Menashe, którzy znaleźli się w niezwykle trudnym położeniu i nadal są zagrożeni. Nasi bracia i siostry w Indiach potrzebują naszej pomocy! I TY MOŻESZ POMÓC !https://www.shavei.org/support-us/
W tym roku została zarejestrowana Fundacja Życie Żydowskie powołana przez Tomka Jędrczaka.
W zarządzie Fundacji znaleźli się: Sebastian Tkacz (prezes), Elżbieta Magenheim (wiceprezes) oraz Tomek Jędrczak (członek zarządu) – wszyscy są członkami GWŻ w Warszawie.
Do Rady Fundacji weszli: Anna Płatkowska (przewodnicząca), Anna Cukierman-Podgórska, Adam
Erdheim, Ala Goldblum Elczewska, Piotr Stasiak, Adam Strug, Joanna Talewicz.
Od ponad siedmiu lat organizatorzy prowadzą na Facebooku grupę Życie Żydowskie, która majuż 4000 członków i czytelników, w której zamieszczane są informacje o wszystkim, co wiąże się z życiem polskich Żydów i żydowskimi sprawami. Dużo miejsca zajmują też informacje z Izraela, który jest bliski naszym sercom.
Pomysł założenia Fundacji wziął się z potrzeby „wyjścia” poza Internet i chęci działania bezpośrednio
z ludźmi. Tym bardziej, że niedawno organizatorzy zrealizowaliśmy jedno z ich marzeń – w ramach Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie i założyli komitet społeczny upamiętniający papierosiarzy z placu Trzech Krzyży. Działacze mają więcej pomysłów związanych z tymi dzielnymi żydowskimi dziećmi!
Fundacja będzie przybliżać żydowską i izraelską kulturę, religię, tradycje, historię. Mówić o relacjach polsko-żydowskich, izraelsko-polskich, Żydów w Polsce z emigrantami Marca’68, a także o stosunkach między Izraelem a diasporą.
Ideę Fundacji można określić trzema słowami: EDUKACJA, INFORMACJA, PAMIĘĆ. Organizatorzy planują realizować ją poprzez edukację, inicjowanie projektów pomagających lepiej zrozumieć otaczającą rzeczywistość i różnorodność społeczeństwa w Polsce i w Izraelu.
Fundacja chce przeciwdziałać antysemityzmowi, w rozumieniu definicji wg IHRA, a także nietolerancji, mowie nienawiści, dyskryminacji, stereotypom, ze szczególnym uwzględnieniem różnorodności kulturowej i społecznej Żydów oraz grup zagrożonych wykluczeniem.
Dla organizatorów niezwykle ważna jest ochrona pamięci o zagładzie Żydów (Holokaust) oraz Romów (Porajmos). Zamierzają popularyzować i tworzyć programy edukacyjne z zakresu wiedzy
o mniejszościach etnicznych i narodowych (ze szczególnym uwzględnieniem Romów) oraz wspierać
oddolne inicjatywy społeczne pokrywające się z celami Fundacji. Organizatorzy zapraszają do współpracy.
Zachęcają też do grupy Życie Żydowskie na Facebooku https://www.facebook.com/groups/1090031897678711
Dziękujem דוד ידרצ׳אק za fotografię jego autorstwa z chaukiją i Pałacem Kultury w Tle.
Stało się już nową tradycją, że w Polsce społeczność żydowska dzieli się światłem chanukowym ze wspólnotą w której mieszka. W różnych miastach odbyły się oficjalne urodzystości, koncerty z zapalaniem chanukiji.
Wsparciem dla społeczności Żydowskiej jest również już co najmniej kilkunastoletni zwyczaj, wedle którego przedstawiciele społeczności żydowskiej oraz naczelny rabin Polski zapalają chanukiję w pałacu prezydenckim. Zwyczaj ten utrzymał się już przy różnych rządach.
Jak co roku Chabad ustawił chanukiję pod Pałacem Kultury. Trzecią świeczkę chanukową zapalili Rabin Szalom Stamblerem z Chabadu wraz Ambasadorem Izraela Yacovem Livne, który wygłosił przemówienie. Obecny był również dyrektor Muzeum Getta. Ceremonię zapalenia świeczek urozmaiciła orkiestra Ochotniczej Straży Pożarnej z Nadarzyna.
Zazwyczaj na placu Grzybowskim, bądź tez w pobliżu synagogi na Tłomackiem w Warszawie również jest wielka chanukija. W tym roku z powodu temperatur postanowiono zapalić świeczki tylko wewnątrz synagogi. Uroczystość urozmaicił koncertem Yuri Vedenyapin.
Yuri Vedenyapin
Drugą świeczkę chanukową w Polskim Sejmie zapalił Rabin Szalom Stamblerem z Chabadu wraz Ambasadorem Izraela Yacovem Livne.
Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich każdego dnia zapalał chanukową świeczkę ze społecznościami Żydowskimi w różnych miastach: w Legnicy, Poznaniu, Łodzi, Szczecinie, Gdańsku, Krakowie, Warszawie.
POZNAŃ – fot. ze strony Facebookowej Naczelnego Rabina Polski Michaela Schudricha
Chanuka to okazja do spotkań przyjaciół i rodziny. Czas wielu ciekawych wydarzeń kulturalnych. Jest to malownicze święto świateł podczas którego możemy i podróżować i grać w gry oraz grać na instrumentach a także wykonywać zdjęcia. Dzięki temu możemy podzielić się swoimi zdjęciami. Dziękujemy wszystkim, którzy użyczyli nam swoich zdjęć.
W szczególności dziękujemy Elżbiecie Magenheim redaktorce i założycielce grupy fejsbukowej “Życie Żydowskie” za stałe wsparcie i zdjęcia. Zapraszamy do czytania grupy:https://www.facebook.com/groups/1090031897678711
Spotkanie kabalistek Jaffa Tel Awiw
fot. Rachel Zacharia
Chanukija w warszawskim domu. fot. Ania Cukierman-PodgórskaChanukija w domu w Kielcach, fot. Miriam MichalskaChanukija w Jerozolimie, fot. Miriam Michalska