Całe dwie pierwsze Alije z Parszy z tego tygodnia zajmuje Jakub, który układa plany ocalenia siebie i swojej rodziny przed bratem Ezawem. Ostatecznie jednak spotkanie pozbawione jest napięcia. Na Jakuba i jego rodzinę nie czeka żaden wróg, ani niebezpieczeństwo, tylko duży przytulas i niezręczne powitania. Nie znaczy to, że Jakub i jego rodzina wyszli z tej Parszy nietknięci. Po krótkim pobycie w Sychem dzieci Jakuba mają na koncie zabójstwo, bałwochwalstwo i niemoralność seksualną. Są to grzechy tak straszne, że nie można ich popełniać nawet w imię ratowania życia. Co poszło źle?
W dwóch ostatnich Parszach Jakub żył w domach tak dysfunkcyjnych, że zmuszony był je opuścić. Jakub tak przyzwyczaił się do radzenia sobie z groźbami ze strony rodziny, że zaczął traktować świat jako schronienie przed niebezpieczeństwami życia rodzinnego. To zaczyna się zmieniać w naszej Parszy. Po życzliwym spotkaniu z bratem Ezawem, Jakub powoli rozumie, że życie rodzinne nie musi być niebezpieczne, że ludzie i relacje mogą z czasem dojrzewać. Po tragediach Sychem Jakub zdaje sobie sprawę, że jeśli on nie zbuduje domu opartego na miłości, szacunku i równowadze, jego dzieci nie dostaną tego nigdzie indziej. Dlatego na końcu Parszy wraca do domu, do swojego ojca. W tym tygodniu Jakub zaczyna się uczyć, że nasza rodzina nie jest naszym wrogiem. Jego dzieci jednak nauczą się tego dopiero na początku Parszy Wajigasz.
Szabat Szalom!
Z miłością,
Yehoshua