Ta Parsza jest zadedykowana pełnemu powrotowi do zdrowia chłopca o imieniu Anshel Israel ben Chana Nechama.
W naszej Parszy pojawia się dziewiąta i przedostatnia plaga – ciemność. W tekście wyraźnie napisane jest, że podobnie jak inne plagi: dzikie zwierzęta, choroba bydła i grad, plaga ta nie dotknęła Dzieci Izraela. Tora mówi, że w trzech poprzednich przypadkach plagi miały miejsce poza ziemią Goszen, gdzie żyją Dzieci Izraela. Jeśli zaś chodzi o przedostatnią, Tora informuje, że choć na terenie całego Egiptu panowała nieprzenikniona ciemność, dla Dzieci Izraela światło świeciło w ich domostwach. Jak tłumaczy Midrasz, wszędzie gdzie przebywali Egipcjanie panowała ciemność, a tam gdzie znajdowały się Dzieci Izraela świeciło światło. W rezultacie Izraelita i Egipcjanin mogli stać koło siebie i każdy wiedzieć mógł coś zupełnie innego.
Nie widzimy świata takim, jaki jest, ale takim, jak go postrzegamy. Podczas plagi ciemności B-g odebrał Egipcjanom zdolność oglądania świata w głęboki sposób, Dzieciom Izraela zaś dał zdolność rozumienia znaczenia tego, na co patrzą. Wydaje się, że jesteśmy dzisiaj w podobnej sytuacji: idziemy ramię w ramię, patrzymy na te same rzeczy, jednak pojmujemy ich znaczenie na skrajnie różne sposoby. Zastanawiam się, czy Dzieci Izraela miały możliwość pomagania swoim egipskim sąsiadom, czy mogły dzielić się swoim światłem, czy w ogóle próbowały? A co z nami dzisiaj, czy możemy dzielić się naszym światłem, czy po prostu bronimy swojego punktu widzenia?
Szabat Szalom!
Z miłością Yehoshua